czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział szósty. + nominacja.

Dzień powrotu do Nowego Jorku i wszystkich innych spraw z nim związanych, nastał zbyt szybko. Jamie strasznie się cieszyła, bo Jake miał po nas przyjechać. Na początku się na to nie zgadzałam, bo bałam się, że Justin coś wywęszy i również się tam pojawi. Ale na moje szczęście, był tylko Jake.
- A co to za dwie śliczności do mnie przyleciały. - mruknął, przytulając nas obie na powitanie. - Nieźle się opaliłyście. A ty, koleżanko, byłaś w gazecie, jak tańczysz na barze. W necie było milion filmików, jak kręcisz się na rurze. Justin omal nie padł z zazdrości. Czeka na ciebie na parkingu.
- Obiecałeś, że go nie będzie. - burknęłam, stając w miejscu.
- Ten kretyn przyjechał za mną, nawet nie wiem kiedy. Odchodził od zmysłów, jak się okazało, że zmieniłaś numer. Próbował cię namierzyć, ale chyba byłaś mądrzejsza, niż on. Zachował się, jak skończony frajer. I ja i matka przez te półtora tygodnia mieliśmy go dosyć.
- Okej, wyjdę, a jeśli mnie zaczepi, postaram się nie reagować, albo powiem mu, że nie mam ochoty na dyskusje z nim. - powiedziałam, ciągnąc swoją torbę. Tak naprawdę, Jamie i Jake mogli za mną biec. Justin wcale nie był na parkingu. Postawił swój sportowy wóz niemalże na chodniku, przy samym wejściu do budynku. Opierał się o maskę samochodu, nonszalancko trzymając dłonie w kieszeniach garnituru. Nim się obejrzałam, doskoczył do mnie i przyciągnął do siebie, głośno żegnając moich przyjaciół. W trybie natychmiastowym odepchnęłam go od siebie. - Nigdy więcej nie waż się mnie dotykać. Nie chce mieć z tobą nic wspólnego, zrozumiałeś?
- Nie kochałem się z nią, rozumiesz, Natalie? Reporter akurat trafił na taki moment. Sam nie wiem, kiedy zasnąłem. Ona rozebrała mnie nad ranem i całowała. Odtrąciłem ją dla ciebie. Gdy wychodziłem, rzuciła się za mną, zaczęła się przytulać i tak dalej.
- To i tak niczego nie zmienia. Postanowiłam, że to koniec, Justin. Nie ma dla nas przyszłości.
- Natie, umierałem ze strachu o ciebie. Nie wiedziałem, co się z tobą dzieje. Na dodatek te zdjęcia, które ciągle były w gazetach, ci faceci. Nie mogłem się z tobą skontaktować, nie mogłem cię namierzyć, nic. A teraz jesteś tu, próbuję wszystko naprawić, a ty mnie odrzucasz.
- Justin, zostaw mnie w spokoju. To wszystko, to zbyt wiele dla mnie. Nie jestem przyjąć tego pakietu, który jest do ciebie dołączony. Żegnaj. - mruknęłam, po czym złożyłam mały pocałunek na jego czole. Ujęłam rączkę bagażu i ruszyłam w kierunku swojego domu.
- Nie dam ci odejść, Nat. Poczekam, aż odetchniesz. - oznajmił i wsiadł do auta, mocno trzaskając drzwiami.

*

Gdy następnego dnia przyszłam do pracy, wszyscy byli zachwyceni moją opalenizną. Twierdzili, że wyglądam, jak nowo narodzona. Gdyby nie sytuacja z Justinem, tak też bym się czuła, ale cóż. Westchnęłam cicho, siadając za swoim biurkiem. Nie wiedziałam, czy mam dziś jakieś sesje. Na pewno będę musiała przerobić kilka zdjęć, na co oczywiście chętnie bym przystała. Chwilę później do mojego gabinetu weszła przełożona, z plikiem kartek w dłoni.
- Góra zadecydowała, że masz odejść, Natalie. Przy okazji, to koperta od szefa. - mruknęła, podając mi wypowiedzenie, oraz dużą, ciężką kopertę.
- Dlaczego mnie zwalniają? Co zrobiłam źle? - spytałam, opierając twarz na dłoniach. Byłam załamana. To wszystko, to na pewno sprawka Justina. Mści się na mnie za to, że go zostawiłam. Margaret wzruszyła lekko ramionami, a następnie opuściła pomieszczenie. Powoli otworzyłam kopertę. Były w niej trzy klucze i na małym kawałku drewna, ktoś wyrył napis.

Pierwszy klucz jest od mojego domu, drugi od twojego nowego studia, a trzeci od serca. Cały jestem twój.
J.

Delikatnie przycisnęłam do siebie drewienko, oddychając powoli. Zaskoczył mnie ten romantyczny gest z jego strony. Kluczyk do jego serca był złoty. Miał długą lufę i kończył się niewielkim sercem, na którym wygrawerowana była data naszego pierwszego spotkania. Miałam ochotę mocno go teraz uściskać, ale nie mogłam tego zrobić. Postanowiłam, że gdy już się uporam z rzeczami w biurze, pojadę do niego i oddam to wszystko. Zakończyłam naszą przygodę, więc nie mogę mieć kluczy od jego domu i tak dalej.

*

Drzwi od penthouse'a Justina otworzyłam sama. Nie uprzedzałam go, że przyjadę. W ten sposób mogłam go zaskoczyć. Może teraz był z Samantą? Jednak on siedział w ciszy w salonie i pisał coś na swoim laptopie. Wyglądał strasznie. Chyba był trochę podłamany. Jego twarz okalał drobny zarost, którego wcześniej musiałam nie zauważyć. Miał na sobie nisko opuszczone spodnie od garnituru, a koszulę wyjął na wierzch i rozpiął do połowy, więc nie wyglądał zbyt elegancko. Musiał być zdruzgotany. Po raz pierwszy czułam się w ten sposób. Położyłam klucze na stoliku i ponownie wróciłam na swoje miejsce, splatając obie dłonie.
- Przyszłam ci je oddać. Nie chcę niczego od ciebie, Justin. - wymamrotałam, wzdychając bezgłośnie. Mężczyzna przeczesał palcami swoje włosy i mruknął chrapliwie. Chyba trochę go tym zezłościłam.
- Mogę zabrać klucz od mojego mieszkania, ale reszta należy do ciebie. To studio nie jest mi potrzebne, a ten ostatni klucz, to prawda. Chcę, abyś go zatrzymała na pamiątkę, Natalie.
- Chyba nie jestem w stanie przyjąć tak drogiego prezentu. - odparłam.
- Wybudowano je dla ciebie i tak ma pozostać, Nat. W sobotę masz w nim coś na podobieństwo parapetówki. 
Skinęłam głową. Musiałam, jak najszybciej stamtąd wyjść. Bycie z Justinem tak blisko sprawiało, że mój mózg przestawał normalnie funkcjonować. Doprowadzał mnie do szaleństwa. Odwróciłam się i zaczęłam pospiesznie wychodzić.
- Natalie. - powiedział cicho szatyn, więc odwróciłam się do niego przodem. - Chciałem ci powiedzieć, że zerwałem wszelki kontakt z Sam. Wiem, że od razu do mnie nie wrócisz, ale to jedyne, na czym mi w tej chwili zależy.
Słysząc to, uśmiechnęłam się subtelnie. Rzuciłam torebkę na ziemię i podbiegłam do szatyna, tym samym wskakując prosto w jego ramiona.
- Och, kotku. - szepnął, mocno mnie przytulając. Podniósł moje ciało do góry i musnął moje wargi. - Tak za tobą tęskniłem.
- Ja za tobą też. - odszepnęłam, wtulając twarz w zagłębienie jego szyi. 
- Naprawdę nic z nią wtedy nie robiłem. Sam twierdziła, że ktoś chce się do niej wkraść. Gdy jej powiedziałem, że muszę do ciebie wrócić, ona się wkurzyła. Trochę za dużo wypiliśmy, więc zostałem u niej do rana. Obudziłem się, a ona akurat zaczęła mnie rozbierać, stąd ta szminka na moim ciele. - oznajmił, patrząc mi prosto w oczy. - Musisz wiedzieć, że pragnę tylko i wyłącznie ciebie, Natalie. Nie odchodź już nigdy więcej ode mnie.


****
Dzięki za nominację: http://carter-evans.blogspot.com/

PYTANIA:

1. Jak zaczęła się twoja historia z pisaniem?
- Czytam dużo książek, więc pomyślałam, że sama coś mogę napisać. Czytałam kiedyś również różne blogi i pomyślałam, że spróbuję.
2. Gdzie szukasz inspiracji?
- Nigdzie. Czasem oglądam jakiś film i mnie natchnie, czasem kogoś zobaczę, jak po prostu z kimś rozmawia i to mi dużo daje.
3. W jakim wieku jesteś?
- Mam 18 lat.
4. Co daje ci satysfakcję?
- Jak osiągam coś, o co się staram.
5. Jakiego typu książki czytasz, lubisz?
- O narkotykach i romantyczne.
6. Jaki film/książka zmusiła cię do myślenia, zainspirowała i czy tworzysz na jej podstawie swoje opowiadanie?
- Zainspirował mnie dotyk Crossa, Grey i tak dalej. Może jest tam jakieś podobieństwo. A do myślenia zmusiła mnie książka Milion małych kawałków.
7. Ulubiony film?
- Nie ma.
8. Gdy miałaś chwilę słabości, to czy planowałaś na zawsze skończyć z pisaniem?
- Tak i to chyba moje ostatnie opowiadanie.
9. Jakie plany wiążesz na przyszłość i czy dotyczą one pisania?
- Chcę zostać psychologiem. Nie, ludzie by mnie wyśmiali, gdybym napisała jakąś książkę.
10. Jesteś szczęśliwa?
- Sama nie wiem.
11. Kto jest twoim idolem ?
- Nie mam.

NIKOGO NIE NOMINUJĘ, BO NIE CZYTAM ŻADNYCH BLOGÓW. DZIĘKI ZA KOMENTARZE, LUDZIE!!! PA.

8 komentarzy:

  1. Mam nadzieję że tak szybko nie zakończysz tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wątek z tym prezentem idealny pomysł !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa jak potoczy się dalej ta historia

    OdpowiedzUsuń
  4. Mało...staraj się pisać więcej i proszę Cie nie kończ tej historii za szybko, bo strasznie wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie czekamy na więcej nie

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z czytelnikami strasznie wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sialala dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu nic nie dodajesz?

    OdpowiedzUsuń